Płomienie
I
To nie śmiech dzieci Twoich,
które rodzą się z płomieniem, nagie,
aby przyjść na Ziemię
jako bóg płomieni - Stvorzenie,
jako wszystkie są takie same
i kochają za nie i z nimi mamę i tatę.
Jak woda z kamienia,
która czas i świat przemienia.
II
Jehovymi spośród Stvorzeń,
wybranym ich narodem do czynienia zła,
kiedy każde z nich rodzi się nagie,
aby mówić za nas ludzkim głosem.
III
Ktoś zawsze napadał na Ciebie,
jest na to wspomnienie,
jako dobro, które nie uwierzy w zło,
któremu nigdy nie będzie brakowało pożywienia.
Zapisane w gwiazdach wspomnienie,
że nikt nie dotknie dziś Ciebie.
I twojego dziecięcia, które zamieszka w niebie.
IV
Twoje dziecięta, które potrzebują pożywienia od ludzi,
nie mają swojego zdrowia, które je przebudzi,
swojej świętości, z którą rodzą się nagie,
aby żadne z sióstr i braci nie było same.
V
Uwijesz gniazdo dla każdego z nas,
ze swoich świętości każdy płomień
jak święta woda, która wylewa się z kobiet,
które nie pamiętają żadnego ze wspomnień,
aby poprowadzić nas ku Ziemi Stworzeń.
Na środku ziemi jedno gniazdo,
jego magiczne gałęzie potrafią przemieniać płomienie
i rozpocząć święte prawo każdego z nas.
VI
Uważaj zawsze na siebie,
na tę ziemię,
bo chciałbym choć raz
stać się na niej Twym Cieniem.